- Samolot przyleci wieczorem. Do tego czasu odpoczniecie

  • Tobiasz

- Samolot przyleci wieczorem. Do tego czasu odpoczniecie

11 April 2021 by Tobiasz

sobie wygodnie w hotelu. - Naprawdę nie chciałabym cię fatygować. - Carrie bała się korzystać z jego uprzejmości. Bała się, że to wszystko będzie ją bardzo drogo kosztowało. - W willi Elaine mamy wszystkie wygody... - A mnie się zdaje, że w domu będzie mu lepiej - nalegał Nikos. - Zresztą ja także muszę wracać. Mam sporo pracy, której nikt za mnie nie wykona. - Przecież nie prosiłam cię, żebyś z nami został. - Zerwała się z łóżka, jakby nagle zaczęło ją parzyć. - Jestem ci bardzo wdzięczna za okazaną pomoc, ale teraz już naprawdę sama sobie poradzę. - Nie warto ryzykować. - Nikos także wstał, podszedł do Carrie. - Dziś w nocy zabieram was do domu. - A więc to już postanowione? - prychnęła Carrie. Podparła się pod boki i patrzyła na niego z pogardą. R S - Mówiłeś, że chcesz ze mną porozmawiać, a chodziło o to, żeby mi zakomunikować decyzję. Nie miała pojęcia, jak bardzo podniecił go widok jej wysuniętych do przodu piersi. Z najwyższym trudem opanował się, żeby jej nie dotknąć. - Jeśli masz lepszą propozycję, to chętnie jej wysłucham, a dopiero potem podejmę decyzję - powiedział, przyglądając jej się spod przymkniętych powiek. - Tylko nie wyobrażaj sobie, że zostawię cię z chorym dzieckiem w obcym kraju - powiedział, leniwie przeciągając sylaby. - Przecież nawet nie masz się do kogo zwrócić o pomoc. Carrie przygryzła wargę. Była niesłychanie naturalna, jakby całkowicie pozbawiona doświadczenia. To właśnie tak bardzo pociągało Nika. Nie łudził się, że ma do czynienia z dziewicą. Taka piękna zmysłowa kobieta musiała mieć kochanków, ale przy nim zachowywała się tak, jakby ze wszystkich sił walczyła z pożądaniem. - No więc jak? - odezwał się Nikos. - Masz jakieś propozycje? - Słucham? - zamrugała powiekami. Tak się na niego zapatrzyła, że zapomniała o bożym świecie. - Przepraszam, zamyśliłam się. - Zauważyłem - Nikos uśmiechnął się domyślnie. - Jestem bardzo zmęczona - Carrie westchnęła ciężko. Nie mogła mu się przyznać, że zapatrzyła się w niego, że myślała o nim. I była zła, że odgadł jej myśli. - Mam za sobą bardzo ciężki dzień, ale nadal potrafię podejmować decyzje. R S - Wobec tego co proponujesz? Carrie się namyślała. W każdym razie tak to wyglądało. - Zabierz nas do domu - powiedziała po chwili. - Tylko nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego. Robię to wyłącznie ze względu na Danny'ego. - A co niby miałbym sobie wyobrażać? - Nik

Posted in: Bez kategorii Tagged: skala bólu poród, drogeria kosmyk, drogeria kosmyk,

Najczęściej czytane:

poprzednią noc. Mogłaś pamiętać o swoich zobowiązaniach .

– Nic ci nie obiecywałam. Chciałam tylko... – Bzdury! Poszłaś ze mną do łóżka, więc musiało to coś znaczyć. Są kobiety, które traktują to jak higieniczny zabieg, ale ty do takich nie ... [Read more...]

Luke chwycił ją pod pachy, usiłując podnieść, ale wtedy nagle

krzyknęła dziko i zaczęła kopać i machać na oślep rękami. Puścił ją zupełnie zaskoczony. Z okrzykiem wściekłości złapała lampę i rzuciła nią o ścianę. ... [Read more...]

Pójdziesz z nami?

– Dawno już z tego wyrosłam – odrzekła ze śmiechem. – Lily, odkąd tu jesteś, dzieciaki są naprawdę szczęśliwe. – Och, wyprawa do miasteczka to pomysł Thea. I bardzo dobrze, że ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kravmaga.kalisz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste